Miesiąc w obiektywie – Maj 2018
przez Ola @ Maj 31, 2018
Nie wiem czy to tylko mnie ten czas tak szybko mija, ale przecież dopiero był luty, a jutro już czerwiec:)
Niestety, pędzących dni nie da się zatrzymać, ale zawsze można je powspominać, dlatego zapraszam na kilka ujęć z kończącego się miesiąca…
Maj rozpoczął się dla nas ucieczką na wieś:)
No, może taka typowa wieś to to nie była, ale widzieliśmy traktor, siedzieliśmy na sianie, słuchając orkiestry dętej i obcowaliśmy z przyrodą.
Wyjazd do Cotswolds był też fotograficznym debiutem dla mojej lustrzanki – spisała się świetnie i wiem, że będziemy zgranym zespołem.
Z Cirencester wróciliśmy z mnóstwem zdjęć i… z nową grafiką na ścianę w Gdyni, która będzie przypominać nam o spotkaniu z jej zabawnym autorem, od którego ją kupiliśmy.
Powrót do miejskiej dżungli był koniecznością,
ale pogoda nadal dopisywała i sprzyjała długim spacerom bez określonego celu;)
Druga „Majówka” za to sprzyjała już bardziej czytaniu i oglądaniu dobrych filmów, co w pełni wykorzystałam, oglądając „na dobranoc” dalsze odcinki szwedzko-duńskiego serialu – „The Bridge” i śledząc losy bohaterów książki „Stalker” – Larsa Keplera.
Do tego za oknem szalała burza i to jedna z tych większych jakie tu ostatnio mieliśmy.
Serwis informacyjny BBC podał, że w ciągu 4 godzin, kiedy to panoszyła się po niebie, miało miejsce aż 15 000 wyładowań zobacz tutaj.
W domu mam przygotowywany już następny serial z gatunku „nordic noir”- pt. „W pułapce”, choć żeby go obejrzeć nie będę potrzebowała ani burzy ani zimy.
Z uwagi na bycie majową solenizantką kwiaty cieszyły moje oczy nie tylko na zewnątrz, ale i w wazonie,
a przy okazji spontanicznych wypadów na miasto,
udało nam się odkryć nowe miejsce, gdzie można przyjemnie posiedzieć przy pokalu, pełnym orzeźwiającego napoju… nie tylko od święta:) Ja do toastu imieninowego dołączyłam jeszcze ten… blogowy – minął właśnie szósty rok odkąd zaczęłam sobie tutaj pisać i na razie nie rezygnuję, tylko… kontynuuję!
W maju też znałam sobie w końcu torbę – koszyk jakiej długo szukałam i zrobiłam sobie tym zakupem prezent na imieniny albo… na Dzień Dziecka:) Wy też nie odmawiajcie sobie żadnych przyjemności, szczególnie jutro:) W końcu każdy jest dzieckiem swoich rodziców, więc możemy świętować bez względu na wiek!
Udanego dnia i… miesiąca!!!
Dodaj komentarz