Sorrento
przez Ola @ Grudzień 14, 2017
Podczas tegorocznego urlopu, naszym ostatnim przystankiem na trasie było, położone w Zatoce Neapolitańskiej – Sorrento.
Dostaliśmy się tam tradycyjnie autobusem… z Amalfi i choć sam przejazd był męczący to widoki za oknem rekompensowały wszelkie niedogodności…
W Sorrento oraz na całym półwyspie i Wybrzeżu Amalfi próżno szukać złotych piasków, ponieważ plaże są delikatnie mówiąc „przykurzone”, co zawdzięczają Wezuwiuszowi i jego pamiętnej erupcji z 79 roku. W czystości utrzymane są plaże prywatne z wejściem za €7 i leżakiem za €8, w przeciwieństwie do plaży publicznej, gdzie nie pobiera się opłat, a leżak z parasolką kosztuje €5. Tym, którym trudno czerpać przyjemność z zażywania kąpieli słonecznych, proponuję spacer po mieście…
Sorrento jest dobrze przygotowane pod względem turystycznym i z pewnością każdy znajdzie tam coś dla sobie z wycieczkami na Capri, Ischę, czy Procidę włącznie.
Ilość soczystych kolorów na lokalnych straganach, intensywnego zapachu cytryn w powietrzu i tego, mimo października, cudnie błękitnego nieba nie da się łatwo zapomnieć, ale wszystko, co dobre kiedyś się kończy – urlop też :(
„Kropką na i” był koncert włoskich „tenorów.”,
po którym wiedzieliśmy, że już możemy spokojnie wracać do domu :)
Podczas tegoroczej jesieni zwiedzaliśmy południowe Włochy – od Salerno przez Capri do Sorrento, a nastepnie, zgodnie z planem, obraliśmy kurs drugą stroną półwyspu – do Neapolu, skąd wylecieliśmy do Londynu…
Misja wykonana – to były świetne wakacje!!!
Dodaj komentarz