Schodami w górę, schodami w dół, czyli… urlop na Wybrzeżu Amalfi, cz. 3 – Dolina Ferriere

przez Ola @ Listopad 23, 2017

Jak już wcześniej wspominałam, ogromną zaletą Wybrzeża Amalfi jest jego położenie… Bardzo pozytywnie zaskoczyła nas ilość tras pieszych, które, ku naszej uciesze, nie były zbyt popularne wśród tamtejszych  plażowiczów i zmotoryzowanych turystów, dzięki czemu nikt nie przeszkadzał nam w wędrówkach;)
Jedno z takich miejsc, które mieliśmy przyjemność poznać podczas tegorocznego wyjazdu była… Dolina Ferriere.

f6

Wyruszyliśmy z centrum Amalfi, by już wkrótce zatopić się w leśnym gąszczu uroczej doliny wciąż pełnym soczystej zieleni,

f18

 wodospadów

f4

f14

oraz tej znanej i mniej znanej roślinności.

f10

Fiołki w Dolinie Ferriere, Włochy

f15

Dolina Ferriere to prawie 6km odcinek rezerwatu przyrody, w którym napotykaliśmy też na tajemnicze ruiny,

f1

snując po drodze własne historie na temat poprzednich mieszkańców i konieczności opuszczenia tej okolicy:)
Przez większość trasy przyroda wyraźnie dominowała nad nami, dając przyjemne ukojenie w cieniu drzew

f8

f9

f5

i prawdziwy odpoczynek od miejskiego zgiełku…

f11

Dolina Ferriere, Kampania, Włochy

f16

f3

Dolina Ferriere, Kampania, Włochy

Drogą przez malutkie Pontone wróciliśmy do Amalfi – naszego komunikacyjnego centrum i zarazem stolicy Wybrzeża o tej samej nazwie.

Praktyczne informacje:
1. By zwiedzić Dolinę Ferriere nie potrzebujecie mapy, ponieważ droga jest dobrze oznakowana i raczej trudno się tam zgubić.
2. Są dwie możliwości zobaczenia tego miejsca. Pierwsza, którą osobiście polecam to trasa piesza z centrum Amalfi (750 schodów), Doliną Ferriere do Pontone, a stamtąd, w powrotną drogę schodami w dół (500 schodów). Druga opcja to dojazd do Pontone autobusem i stamtąd spacer Doliną do Amalfi.
3. Po drodze, warto jeszcze zobaczyć wieżę Ziro z XVw. położoną na skale, pomiędzy Amalfi, a Atrani. My też mieliśmy ją na celu, ale chyba zaoferowani panoramą gór i Morza Tyrreńskiego, przeoczylismy docelowy szlak i bezpośrednio zeszliśmy do miasta.
Gdyby nie mój problem z kolanem, to pewnie pokusilabym się na ponowne pokonanie 750 schodów w górę, by tam dotrzeć, ale pohamowalam ciekawość zobaczenia kolejnej panoramy, by nie zaszkodzić sobie w dalszym zwiedzaniu.

Cdn…

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz