Londyn pod koniec roku…

przez Ola @ Styczeń 5, 2017

Ostatni tydzień 2016 roku upłynął mi na tym, co lubię najbardziej, czyli… na spacerach z aparatem:)  Wszystko przez to, że końcu miałam wolne i mogłam ten czas wykorzystać na oprowadzanie po mieście naszych świąteczno-noworocznych gości z Włoch.

Świąteczny Londyn

Jak co roku, mimo braku śniegu, Londyn zadbał o tę wyjątkową atmosferę na ulicach…

s2

l16

l17

s4

l5

a o wewnętrzną zadbaliśmy my, by chociaż po części odtworzyć sobie na Wyspach namiastkę tej dobrze znanej i cudnej polskiej tradycji… z opłatkiem, kolędami, siankiem pod obrusem i własnymi potrawami:)

s1

Później to już tylko dotlenialiśmy się godzinami, spalając świąteczne kalorie i w roli przewodników miejskich, żegnaliśmy powoli stary rok.

s6

s5

s11

s14

s12

l6

l3

W tym czasie pogoda wskazywała bardziej na okres Wielkanocy niż Bożego Narodzenia, więc tym bardziej nie chciało nam się siedzieć w domu.  Przy okazji podpatrywaliśmy też życie parkowych mieszkańców, którym nasza obecność w ogóle nie przeszkadzała:)

s7

s9

s16

s13

s15

Teraz za to mrozi tak, że wracając z pracy marzę tylko o ciepłym kocu i gorącej herbacie… Ale z tego samego powodu jest to idealny czas na nadrobienie zaległości książkowych… i to właśnie o dalekiej i śnieżnej Północy. Trzymajcie się ciepło, bo u Was zima jest za oknem, a nie tylko w książkach, czego Wam ogromnie zazdroszczę!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz